Informacja jest na wagę złota – nie ma przesady w tym stwierdzeniu. Informacja w dzisiejszym świecie równa się wielkie pieniądze, dobre kontrakty, zwycięstwo z innymi konkurentami. Często może też kosztować życie. Niektórzy informatorzy są specjalnie chronieni, są tak ważni, że nie może spaść im włos z głowy. Nic dziwnego, wiele informacji, ściśle prywatnych, gdyby stały się nagle dostępne publiczne mogłyby zniszczyć reputację danego człowieka lub firmy.
Mogłyby także zdradzić plany jakiejś firmy, która walczy z inną o pozycję w danej branży. Co mogłoby skutkować strasznym falstartem, wielkimi finansowymi i wizerunkowymi stratami czy nawet upadkiem danej działalności. Na myśl od razu przychodzi sprawa WikiLeaks – co się dzieje, kiedy pewne informację wypłyną na światło dzienne. Co prawda, nie wybuchła wojna, ale przez kilka miesięcy po ujawnieniu różnych tajnych rozmów czy dokumentów nie było miło.
W sytuacji z WikiLeaks chodziło bardziej o wielką politykę i relacje międzypaństwowe, ale nie od dzisiaj wiadomo, że niektóre firmy są jak wielkie państwa, przewyższające swoim dochodem wiele państw. Czy ujawnienie wielkich tajemnic McDonaldsa czy Coca Coli nie spowodowałoby zawieruchy podobnej, jak ta, która miała miejsce kilka miesięcy temu? Nie sądzę. Gdyby się okazało, ze w znanych wszystkim produktach znajdują się jakieś trujące składniki reputacja firmy mogłaby bardzo ucierpieć, a dementowanie plotki zajęłoby długie miesiące, jeśli nie lata.
Dlatego zarządzanie informacją w firmie jest tak ważne. Skuteczne operowanie wielkimi zasobami różnorakich informacji będzie miało przełożenie na rozwój danej działalności. Z jednej strony wspomniane zagrożenie, jakim jest przedostanie się informacji do wiadomości opinii publicznej, z drugiej możliwość rozwoju firmy dzięki zgromadzonym informacjom. W jednym, jak i drugim przypadku – sprawne zarządzanie informacją przyniesie na spokój i bezpieczeństwo, a może też przynieść korzyści finansowe.