I żeby nigdy więcej nic nie zaginęło! O obiegu dokumentów w firmie

Kojarzycie sceny z filmów, w których szef działu przynosi biednego pracownikowi, którego ledwo widać zza stosu papierów, kolejne kilka ryz do przejrzenia i stworzenia z nich oferty, raportu, zestawienia? To teraz wyobraźmy sobie wspólnie, że podobnie sprawa wygląda w przypadku dokumentów elektronicznych. Setki maili od klientów, innych pracowników, szefa, do tego doliczyć trzeba spam i codziennie w skrzynce czeka spora porcja do przejrzenia. Sprawa wygląda jeszcze gorzej, jeśli większość wiadomości nie ma tytułu. czytaj więcej