Dużo czyta się o tym, że sieć – mimo że dała ludzkości wiele – to niesie za sobą szereg zagrożeń, przed którymi nie sposób nie obronić. Rzecz jasna, dla nieostrożnych osób Internet potrafi być bezlitosny, niemniej wcale nie jest tak, że odwiedzając ulubione strony z pewnością złapiemy jakiegoś wirusa. Choć, uczciwie należy przyznać, często jest to bardzo prawdopodobne.
Oczywiście podstawą będzie zaopatrzenie się w aktualne oprogramowanie antywirusowe. Słowem-kluczem jest tu właśnie termin ‘aktualny’, bowiem złośliwe oprogramowanie potrafi ewoluować niemal z dnia na dzień i jeśli dzisiaj nasz komputer jest zabezpieczony w 100%, to nigdy nie mamy pewności, że ten stan rzeczy będzie trwać wiecznie. Zapory ogniowe i regularne skanowanie dysku potrafią nas ochronić przed infekcją, o wiele ważniejszą kwestią jest jednak nasza świadomość w temacie zagrożeń, jakie mogą na nas czyhać.
Hakerzy wykorzystują bowiem przede wszystkim naszą naiwność, podsyłając nam spreparowane strony internetowe, które wyglądają dokładnie tak, jak serwis, za który podaje się fałszywka. Często podesłaniu takiego adresu towarzyszy krótka notka, w której najczęściej wspomina się o pracach konserwacyjnych mających poprawić bezpieczeństwo w serwisie. Po wejściu na tę stronę jesteśmy proszeni o podanie swojego loginu i hasła. Jeśli to zrobimy, to nasz rekord (login+hasło) sami oddajemy w ręce złodziei.
Osobnym zagrożeniem jest publikowanie potencjalnie niebezpiecznych treści. Tutaj najważniejsza jest prewencja. Najgorzej miało pokolenie osób dobiegających dzisiaj do 20 roku życia, które Internetu uczyło się od dziecka, świadomość zagrożeń była jednak jeszcze na tyle niska, że niczym niezwykłym są dzisiaj samobójstwa popełniane ze względu na prześladowanie drogą elektroniczną. Takie patologie to oczywiście skrajność, niemniej musimy być świadomi, jaką cenę czasami trzeba zapłacić za lekkomyślne zachowanie w sieci.
Dodaj komentarz