Profesja? Bankrut

Niewypłacalność kilka dni temu ogłosiła Argentyna. Niemożność spłaty swoich zobowiązań wcześniej obwieściła również Grecja. Upadają miasta, niegdyś tak zamożne jak Detroit. Fala bankructw dotyka więc nie tylko małych przedsiębiorców, ale też gigantów rynkowych, a nawet wielkie państwa.

Ostatnie lata przyniosły lawinową falę bankructw. Koncerny takie jak Microsoft, Nike, Zara, Google wciąż przynoszą wielomilonowe zyski, ale nie wszystkie wielkie marki równie dobrze poradziły sobie z rosnącą konkurencją i kryzysem ekonomicznym.

Krach na giełdzie spowodował, że słynący z zapierających dech w piersiach kreacji francuski dom mody Christian Lacroix musiał wystąpić do paryskiego sądu o ochronę przed roszczeniami wierzycieli. Firma, produkująca między innymi odzież spod znaku Diesla, ostatecznie musiała ogłosić upadłość.

Podobny los spotkał chińskiego potentata na rynku paneli słonecznych – giganta Suntech. Notowana na nowojorskiej giełdzie firma została oskarżona o forsowania dumpingowych cen, przez co zarówno Stany Zjednoczone jak i Rosja nałożyły na tę markę wysokie cła, zaś Unia Europejska wszczęła postępowanie antymonopolowe. Doprowadziło to do rychłego bankructwa.

Iskrą, która wywołała ogromny pożar na giełdzie, który ostatecznie spowił cały świat, była upadłość jednego z największych i najstarszych banków inwestycyjnych za oceanem – Lehman Brothers, którego inwestycje na całym świecie opiewały na miliardy dolarów. Kłopoty finansowe tego banku zapoczątkowały wielki kryzys ekonomiczny w 2008 roku.

Borykający się z od dłuższego czasu koncern General Motors, pomimo miliardowej dotacji ze strony rządu Stanów Zjednoczonych nie potrafił wydostać się z finansowych tarapatów. Wywodząca się z Detroit firma upadła identycznie jak całe miasto. Z wielkim hukiem.

Zlikwidowana została także licząca ponad 82 lata niemiecka potężna firma wysyłkowa Quelle, jak również mający ponad 100 lat tradycji brytyjski dom towarowy Woolworths.

Niektóre wielkie polskie przedsiębiorstwa nie potrafiły wyjść ,,na prostą” i zostały „pożarte” przez kolosalne zadłużenia. Upadły dobrze znane firmy jak odzieżowe Alpinus i Campus, które w związku z niemożliwością terminowej spłaty rat kredytowych, nie mogły porozumieć się z bankami w sprawie dalszego finansowania spółek.

Przestała istnieć również spółka Domex, która była właścicielem dużej sieci sklepów AGD i RTV – Avans. Dług sięgający prawie 400 milionów złotych okazał się być nierealny do zniwelowania i firma powoli znika z rynku, a sklepy przejmowane są przez konkurencję lub po prostu zamykane.

Ostatnim wielkim przegranym i ,,poległym” na polu bezdusznego biznesu okazał się wrocławski deweloper mieszkaniowy Gant, trzeci pod względem liczby sprzedaży mieszkań gracz w Polsce. Jest to największa upadłość w branży deweloperskiej w historii naszego kraju.

Więcej informacji znajdziesz pod tym adresem:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*