Niestety, nawet genialny pomysł na własną firmę to nie wszystko. Potrzebne są nam jeszcze pieniądze na rozkręcenie rzeczonego interesu. Zobacz, gdzie początkujący przedsiębiorca może zwrócić się o pomoc.
Jeśli nie kredyt, to co?
Zwykle kredyt w banku osiągalny jest dla przedsiębiorstw, które mogą pochwalić się przynajmniej rocznym stażem działalności (warto np. wiedzieć, że mikroprzedsiębiorcy, a zatem ci, którzy nie zatrudniają więcej niż 10 osób, mogą otrzymać od banków nawet pół miliona złotych kredytu bez zabezpieczeń – najczęściej wystarczy tylko dokumenty, które informują o wynikach firmy). Ale już przedsiębiorcom dopiero wchodzącym na rynek trudno o kredyt bez zabezpieczeń.
W takim przypadku pozostają nam inne źródła dofinansowania. Opcja szczególnie polecana studentom i absolwentom (ale nie tylko im) to działające przy uczelniach Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. Specjalny Fundusz Zalążkowy AIP daje nawet 100 tys. zł oraz pomaga szukać inwestorów w zamian za 15% udziałów. Wymagany jest jednak wkład własny, w dodatku AIP zapewniają finansowe wsparcie tylko dla autorów najlepszych projektów.
Aktywizacja zawodowa przede wszystkim
Dotacje unijne (np. w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki) mają jedną wielką zaletę – są bezzwrotne, lecz otrzymamy je dopiero wtedy, gdy będziemy prowadzili naszą działalność co najmniej dwanaście miesięcy. Wsparcie ze środków UE mogą uzyskać studenci, bezrobotni czy osoby fizyczne, które zamierzają rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej (oprócz osób, które posiadały zarejestrowaną działalność gospodarczą w okresie 12 miesięcy przed złożeniem wniosku o uzyskanie wsparcia w ramach projektu).
Popularną formą wsparcia jest dotacja z Powiatowego Urzędu Pracy – prawie 20 tys. złotych. Oferta skierowana jest przede wszystkim do bezrobotnych, ale również do studentów. Jeśli zdecydujemy się na taką pomoc, to będziemy musieli wypełnić odpowiednie wnioski oraz opracować biznesplan. Pamiętajmy też, że pula przeznaczona na dotacje w niektórych ośrodkach mogła zostać już wyczerpana przez innych beneficjentów.
Kiedy komisja uzna, że pomysł warto dofinansować, zawrze z bezrobotnym pisemną umowę i od tej pory będzie on musiał udowadniać (posługując się rachunkami oraz fakturami), że wydaje sumę zgodnie z założeniami zaprezentowanymi w biznesplanie. W dodatku działalność musi być prowadzona przynajmniej przez rok.
Często nie tyle chodzi o brak kwoty na własną działalność, co brak w wiedzy, gdzie potrzebne pieniądze możemy uzyskać. Dlatego odwiedzajmy częściej PUP czy Akademickie Centra Karier oraz śledźmy najnowsze prasowe doniesienia – jak inaczej dowiemy się, że np. Polska Agencja Rozwoju organizuje konkurs na najlepszy biznesplan? Ważne, by dokładnie zastanowić się nad tym, w jaki sposób wykorzystamy uzyskane środki i wybrać najlepszy dla naszego biznesu sposób dotacji.
Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości nie są złym pomysłem jeśli nie wiadomo czy interes wypali. Tylko wg mnie chyba lepiej od razu budować swoja markę.